Tym razem Szpital w Rudzie Śląskiej odmówił hospitalizacji kobiecie, która kilka dni później straciła nogę!
To, co się ostatnio dzieje w polskich szpitalach przechodzi ludzkie pojęcie. Dopiero co pisaliśmy o śmierci pacjenta, który kilka godzin czekał na pomoc w szpitalnym korytarzu i nikt nie zwracał na niego uwagi, a dziś informujemy o dramatycznym wydarzeniu, jakie miało miejsce w śląskim szpitalu.
Jak informuje jedna z gazet, Pani Iwona, zmagająca się z rozległym zapaleniem stawów i cukrzycą udała się do śląskiego Szpitala Miejskiego zaraz po tym, jak zaczęła odczuwać silny ból stopy i uda. Pracownicy tamtejszej izby przyjęć odmówili kobiecie hospitalizacji, zlekceważyli ją i odesłali z receptą na antybiotyk i leki zakrzepowe do domu.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że kobieta poinformowała lekarzy o swoich problemach zdrowotnych, a Ci prześwietlili jej stopę i zlecili badanie krwi oraz moczu. Mimo wszystko nie pozwolili jej pozostać w szpitalu.
Kilka dni później stan zdrowia 47-latki pogorszył się, a jej najbliżsi zamówili wizytę domową. To właśnie podczas tej konsultacji lekarskiej zarówno chora, jak i jej siostra dowiedziały się od lekarza rodzinnego, że personel Szpitala Miejskiego powinien rozpocząć leczenie Pani Iwony już w chwili, jak tylko się tam pojawiła. Gdyby lekarze nie zlekceważyli pacjentki, nie doszłoby do tragedii.
Pani Iwona wróciła do tego samego szpitala, do tych samych lekarzy, jednak w znacznie gorszym stanie. Personel medyczny stwierdził postępującą sepsę, a także zakrzepicę żylną z ropowicą. Lekarze amputowali kobiecie nogę, a ta po operacji zapadła w śpiączkę! Co więcej, badania potwierdziły również niewydolność nerek!
Do prokuratury już trafiło zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa przez lekarzy, jakie złożyli bliscy kobiety. Szpital Miejski w Rudzie Śląskiej wyraził swoje stanowisko na ten temat, informując, że podjęto już czynności wyjaśniające i określające poprawność oceny stanu klinicznego pacjentki.